Które z wprowadzonych innowacji uważa pani za najbardziej przełomowe?
Jako pierwsi na świecie zastosowaliśmy w kosmetykach kwas foliowy. To była rewelacja. Odkryliśmy, że wnika on do jąder komórek skóry i naprawia uszkodzenia DNA. Kiedy zaprezentowaliśmy wyniki tych badań na kongresie naukowym, jego uczestnicy byli pod wielkim wrażeniem. Jako pierwsi w Europie zaczęliśmy produkować kosmetyki z witaminą K do cery naczynkowej i na wylewy podskórne, a wprowadzenie przez nas na rynek serii kosmetyków chroniących telomery zbiegło się z przyznaniem Nagrody Nobla za teorię starzenia telomerowego. Nieustannie się rozwijamy. Badamy synergię działania różnych związków i tworzymy unikatowe kompleksy substancji aktywnych, które mają dobroczynne działanie na skórę. Opracowujemy nowe technologie produkcji kosmetyków. Prowadzimy badania nad nośnikami, które wnikają w głębokie warstwy skóry i są w stanie przenieść substancje czynne aż do jąder komórkowych.
Za innowacyjne podejście należy też uznać państwa współpracę z uczelniami i ośrodkami badawczymi. Wszystko po to, by wreszcie sięgnąć po Nagrodę Nobla?
Nobla nie planowałam. [śmiech] Ale rzeczywiście współpraca z ośrodkami naukowymi była dla mnie czymś naturalnym. Sama jestem naukowczynią i do dziś mam wielki szacunek dla rzetelnych badań, dyskusji eksperckiej, pracy zespołowej. Nasze odkrycia wykorzystujemy w tworzeniu nowych produktów, bierzemy udział w międzynarodowych kongresach, publikujemy wyniki naszych badań w prestiżowych periodykach naukowych z listy filadelfijskiej. Współpracujemy z uznanymi ośrodkami, m.in. z Instytutem Nenckiego Polskiej Akademii Nauk. Dzięki badaniom możemy wprowadzać na rynek produkty, które nie tylko odpowiadają na potrzeby konsumentów, ale często wyprzedzają trendy w branży kosmetycznej. Nasze odkrycia owocują zgłoszeniami patentowymi i prestiżowymi nagrodami. Dzisiaj mamy 12 patentów i kilkanaście zgłoszeń patentowych czekających na rejestrację. Tworzymy światową awangardę kosmetologii.
Jak sprawić, by przez tak długi czas praca dawała satysfakcję?
Nie myśleć o niej jedynie jak o pracy, lecz jak o misji, drodze, projekcie życia. Oczywiście są momenty zmęczenia, frustracji, trudnych decyzji. Ale jeśli wiesz, po co to robisz i że to ma sens, zadowolenie przychodzi samo. Dla mnie największą satysfakcją nie były nagrody czy rankingi, tylko chwile jak ta, w której od jednej z kobiet usłyszałam: „Dziękuję, bo wasz krem naprawdę mi pomógł”, albo po 20 latach pracy od mojej współpracowniczki: „Czuję, że się tu rozwijam”. Tego nie da się kupić.
Przełomowy moment w karierze, firmie lub biznesie to...?
Jednym z najbardziej przełomowych momentów było stworzenie i rozwój Centrum Naukowo-Badawczego. Od początku wierzyłam,
że nauka jest kluczem do skuteczności kosmetyków, ale dopiero otwarcie własnego ośrodka badawczego pozwoliło nam na prowadzenie zaawansowanych badań i wdrażanie innowacji na światowym poziomie. Kolejnym ważnym krokiem było dołączenie marki Dr Irena Eris do elitarnego francuskiego klubu luksusowych marek – Comité Colbert. To było potwierdzenie, że polska marka może stać się częścią światowego rynku premium i konkurować z największymi. Istotnym momentem była też decyzja o rozwoju segmentu Hoteli SPA. To wtedy zrozumieliśmy, że marka Dr Irena Eris może oferować coś więcej niż tylko kosmetyki – może kreować holistyczne doświadczenie beauty, łączące pielęgnację, relaks i naukę.
Jest pani wymieniana w gronie najbardziej wpływowych kobiet w Polsce. Stworzyła pani jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek w kraju. Jakie ma pani marzenia?
Kiedyś marzyłam o tym, żeby mieć własne laboratorium, dziś już je mam. Potem, by stworzyć miejsce, w którym kobiety odzyskają spokój – powstały nasze Hotele SPA: Krynica Zdrój [hotel wyłącznie dla osób powyżej 12. roku życia – przyp. red.], Wzgórza Dylewskie i Polanica Zdrój. Wszystkie trzy niedawno otrzymały międzynarodowy certyfikat Green Key – jedno z najbardziej uznanych odznaczeń w dziedzinie zrównoważonej turystyki.
Dziś marzę, by firma, którą zbudowaliśmy, pozostała wierna własnym wartościom. Aby w świecie, który się zmienia, technicyzuje i czasem spłyca relacje, marka Dr Irena Eris nadal była synonimem prawdziwego piękna, nauki i zaufania.
Co powiedziałaby pani młodej osobie, która chciałaby stać się człowiekiem sukcesu? Jakie słowa dziś skierowałaby pani do młodszej o 30 lat Ireny Eris?
Powiedziałabym: „Spełniaj marzenia, bądź cierpliwa i nie bój się ryzykować”. Kiedy zaczynałam, wszystko wydawało się ogromnym wyzwaniem – trudności z dostępem do surowców, brak kapitału i doświadczenia w biznesie. Dziś wiem, że warto było konsekwentnie podążać własną drogą, nie oglądać się na innych i nie bać się podejmowania trudnych decyzji.