Z antropologicznego punktu widzenia istotę święta i świętowania sprowadzić można do rytualnego zaprzeczania regułom codzienności. „Święto jest wtedy, kiedy wiemy, że jest inaczej niż na co dzień”. Świętować oznacza „być lepszym, czyli innym sobą”. Szampan symbolizuje właśnie coś takiego – jest ekskluzywny, wyjątkowy, najlepszy.
Tradycja picia szampana podczas ważnych wydarzeń siega końca XVIII w., kiedy na europejskich dworach królewskich drogie trunki stały się symbolem bogactwa i prestiżu. Stopniowo wznoszenie toastów szampanem stało się coraz bardziej popularnym zjawiskiem, szczególnie wśród świętujących zwycięstwo sportowców. Rytuał otwierania szampana i oblewania nim wszystkich dookoła zapoczątkował kierowca Jo Siffert, który po wygraniu prestiżowego 24-godzinnego wyścigu w Le Mans w 1966 r. zmarnował w ten sposób otrzymaną w nagrodę butelkę Moët & Chandon.
Szampan symbolizuje coś wyjątkowego, ale też radosnego – uświetnia chwile szczęścia i sukcesów. Nie sposób wyobrazić sobie sylwestra bez noworocznego toastu wzniesionego kieliszkiem złocistego, delikatnie musującego trunku. Pijemy go za zdrowie solenizantów, celebrując jubileusze. Stanowi ukoronowanie najbardziej doniosłych chwil, może być eleganckim prezentem, jest atrybutem sportowego zwycięstwa. Jak to się stało, że to właśnie ten rodzaj wina stał się ulubieńcem sławnych i bogatych, symbolem luksusu i prestiżu dla każdego z nas?
Wyjątkowość szampana wypływa przede wszystkim ze sposobu jego produkcji. Powstaje w Szampanii, regionie północno-wschodniej Francji, w którym trudno hodować winogrona. Aby poprawić jego aromat, próbowano butelkowania jeszcze przed końcem pierwszej fermentacji, jednak wydzielający się dwutlenek węgla sprawiał, że butelki wybuchały. Zaczęto więc eksperymentować – przede wszystkim próbując łączyć różne gatunki winorośli, używając grubszego szkła i korka dębowego do zatykania butelek. W XVII i XVIII w. powstawały tzw. domy szampana (maisons de champagne), jednak dopiero w XIX w. Ludwik Pasteur odkrył tajemnicę fermentacji, co zainicjowało rozwój méthode champenoise. Oficjalnie nazwa „szampan” została zastrzeżona w 1911 r., a niedługo później szampana uznano za narodowy skarb Francji. Droga do wielkiego sukcesu nie była łatwa, szampan ma jednak to coś, czego nie mają inne alkohole.
Kolleen M. Guy, autorka książki „When champagne became french”, zauważa, że żyjąc w świeckich społeczeństwach, potrzebujemy podkreślenia zarówno radości, jak i świętości wydarzeń. Szampan czyni to symbolicznie, ale także wizualnie, kiedy strzelają korki, a piana wylewa się obficie z kieliszków. Sam gest, ten entuzjastyczny moment otwarcia butelki, jest właściwie wystarczający do uczczenia wyjątkowej okazji. Rozbijanie butelki o statek przed jego wodowaniem, tłuczenie pełnych kieliszków o ziemię podczas ślubu ustanawia jego symboliczną wartość. Nie musimy go nawet próbować, sama obecność butelki dobrego szampana czyni wydarzenie ekskluzywnym.
Aby rytuał celebracji miał sens, potrzebna jest więc obfita piana. Dobry szampan dojrzewa co najmniej dwa lata w butelkach. Dzięki długiemu procesowi zyskuje idealną strukturę i szlachetnie się starzeje. Pamiętajmy, że doskonale pasuje także do wielu dań i potrafi uświetnić nawet kameralną kolację, nie tylko największe wygrane na świecie.